Nasza biblioteka otrzymała w darze od pani Krystyny Krzyszkowiak dwa egzemplarze książki: “Podzielone życie” Ryszarda Adamczyka. Pani Krystynie (córce autora książki) serdecznie dziękujemy za tak cenny nabytek.
Agata Wasilewska (autorka publikacji historycznych i redaktorka Rocznika Ziemi Sarnackiej), która dostarczyła nam prezent, dodatkowo nakreśliła genezę powstania “Podzielonego życia”. Zachęcamy do lektury tekstu, który wyjaśni, dlaczego ten dar jest tak ważny dla nas i czytelników sarnackiej biblioteki.
Ryszard Adamczyk ma 90 lat. Wprawdzie nie urodził się w Sarnakach, ale spędził tu około 10 lat. Jego ojciec był ostatnim komendantem Policji Państwowej w Sarnakach. Adamczykowie przybyli do Sarnak jesienią 1937 r., a na początku września 1939 r. przodownik PP Michał Adamczyk, ojciec Ryszarda, wyruszył na wojnę i już z niej nie wrócił – zginął tragicznie, zamordowany przez NKWD w zbrodni katyńskiej. W Sarnakach została wdowa po komendancie z trojgiem nieletnich dzieci: synem Ryszardem i dwiema córkami Ireną i Krystyną, która nigdy nie poznała ojca, bo urodziła się w 1940 r. Wszystkie dzieci Adamczyków chodziły do SP w Sarnakach.
Ryszard ukończył LO w Siedlcach, potem studia w Warszawie. Jako historyk z wykształcenia przez wiele lat uczył historii w XLV LO w Warszawie. Mając świadomość, że ojciec był w niewoli sowieckiej i tam stracił życie, nie zapisał się nigdy do partii, ponadto na swoich lekcjach przemycał zakazane treści z historii Polski, co skutkowało ostatecznie utratą pracy. Na początku lat 70. w ramach kontraktu wyjechał do Niemiec, gdzie podjął pracę fizyczną, tam uległ wypadkowi i trafił do szpitala. Zaprzyjaźnił się z mówiącą po polsku pielęgniarką, która w przyszłości została jego żoną. Ponieważ nie wrócił do Polski, gdy upłynął czasu kontraktu, przez wiele lat nie mógł tu przyjechać, dopiero aż w Polsce upadł komunizm.
Obecnie jest wdowcem, wciąż mieszka w Niemczech. Postanowił napisać wspomnienia o swoim życiu w Polsce i w Niemczech, skierowane do czytelnika niemieckiego i wydać je w formie książki. Dlatego w każdym rozdziale oprócz wątku osobistego zamieszcza krótki rys historyczny, głównie z dziejów Polski. Sporo miejsca poświęca Sarnakom – był wówczas ciekawym świata chłopcem, więc znajdziemy tu trochę różnych ciekawostek, o jakich nie przeczytamy w podręcznikach historii.
Książka została przetłumaczona na język polski i wydana w Polsce, dzięki czemu możemy się z nią zapoznać. Autor mówi, że gdyby pisał z myślą o polskim czytelniku, napisałby nieco inaczej. Ale i tak czyta się ją dobrze, język narracji jest bardzo przystępny.
Pan Ryszard obiecał spisać swoje wspomnienia z czasu zamieszkiwania w Sarnakach. Ma świetną pamięć, pamięta mnóstwo szczegółów, więc miejmy nadzieję, że zdrowie mu dopisze i spełni on swoją obietnicę.